Co wolno celebrycie, to nie tobie…

12 lutego 2022

Olimpiady kompletnie mnie nie interesują, ale obok tego wydarzenia obojętnie nie przechodzi chyba nikt.
Zrobiła się moda na pokazywanie płaczących sportowców. Polscy olimpijczycy, którym się nie udało, a po których spodziewano się medali, publicznię płaczą na wizji. Najpierw Natalia Maliszewska, która się przewróciła, a wcześniej nie mogła występować i trenować z powodu dodatniego wyniku wiadomego testu, a dzisiaj Kamil Stoch, który zdobył czwarte miejsce w skokach. Oboje płakali i pokazały to wszystkie media! Im było wolno płakać!
Mnie 33 lata temu nie wolno było płakać. Kiedy z bezsilności rozpłakałam się po jednym z etapów pięszej pielgrzymki do Częstochowy, podeszła do mnie ona. Nie była ani wychowawcą, ani nauczycielem, ani żadnym pedagogiem, psychologiem. Była kucharką w internacie! Pieprzoną kucharką we franciszkańskim habicie! Przyszła pokazać swoją absolutną władzę nade mną, bo od 5 do 15 sierpnia to ona – nie matka, nie ojciec, nie żadna wychowawczyni czy dyrektorka – to ona, kucharka w habicie miała nad całą grupą absolutną władzę! Przyszła i publicznie wrzeszczała, że mam nie robić z siebie dziwowiska!
Ale im nikt nie powiedział. Im wolno. Ich się pokazuje, jak płaczą.
No to ja im powiem:
Przestańcie się zachowywać, jakbyście mieli 2 lata! Nie róbcie z siebie dziwowiska! Wiem, że jesteście częścią tego wieloletniego, światowego teatrzyku, którego elementem jest też pandemia, inflacja, jakieś inne rzeczy… i ten wasz pieprzony, publiczny płacz!

Dodaj komentarz