„Przepraszam! …” ale za co?

21 Maj 2021

Obserwowałam dzisiaj niewidomą koleżankę na przystanku autobusowym. A tak konkretnie, to ją podsłuchiwałam z pewnej odległości. Tak, wiem, trochę nieładnie, bo byłam dla niej niewidzialna. Tak to jest. Dla niewidomego dopóki ktoś się do niego nie odezwie, jest niewidzialny.
No więc, obserwowałam ją na tym przystanku. Podjechał autobus i ona wtedy zapytała: „Przepraszam! Jaki to numer?”
Coś mnie olśniło. Zaczęłam się zastanawiać, za co ona właściwie przeprasza. Czy osoba niewidoma musi przepraszać za to, że pyta o numer nadjeżdżającego autobusu? W końcu ma takie samo prawo do informacji, jak osoba, która widzi.
Właśnie łapię się na tym, że uderzam w wojowniczy ton znienawidzonej przeze mnie Pełnoprawnej.
Koleżanka dowiedziała się, że przyjechał autobus 157, dzięki czemu i ja się dowiedziałam, więc stałyśmy dalej.
Do przystanku zbliżał się następny autobus, a wraz z nim kobieta.
„Przepraszam, nadjeżdża 116…”
A ta pani za co mnie przeprasza?

Jedna odpowiedź to “„Przepraszam! …” ale za co?”

  1. Ladny said

    To jest zwyczajne zachowanie ze jak sie chce do kogoś odezwac na dworze czy gdzies to sie tak zaczyna rozmowe. Ja tez jak chce zapytac kogos o cos to zaczynam od przepraszam.

Dodaj komentarz