„Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić…”, czyli poranek bez poranka

26 Maj 2020

„Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić
Do obrazków, które z kina znam.
W głowie wciąż nie mogę się przestawić,
Że to jest już całkiem inny kraj…”
Tak śpiewał do mnie przed chwilą z głośnika radia Grzegorz Markowski. Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ta piosenka powstała i co tak zbulwersowało wtedy tekściarza, ale piosenka do obecnych czasów pasuje jak ulał.
Ale ja nie o tym.
O sytuacji w radiowej Trójce mówią i piszą wszyscy, a więc czytają i słuchają o niej wszyscy, którzy już dawno przestali jej słuchać, albo nigdy jej nie słuchali.
Od wielu lat wstawałam z poranną audycją. Ostatnio Trójka towarzyszyła mi też w pracy, jeśli akurat dane czynności nie wymagały ode mnie szczególnej uwagi.
Od dwóch dni wstaję i praktycznie porannej audycji nie ma. Są wiadomości i muzyka, muzyka, muzyka… Nie ma redaktora prowadzącego, nie ma interakcji słuchaczy, telefonów, maili, komentarzy, stałych punktów programu. Nic, tylko muzyka, reklamy, komunikaty i serwisy informacyjne.
Wiecie, co mi to przypomina?
Program pierwszy Polskiego Radia w początkach Stanu Wojennego. tylko reklam wtedy nie było, a Program Pierwszy nadawał na falach długich. I był jedyną stacją, która nadawała. Teraz na szczęście można wybierać na skali i znaleźć, co się chce. Ale ja jakoś nie potrafię. Włączam Trójkę, a tam wciąż tylko muzyka, muzyka, muzyka… Już ta – jak to się ktoś gdzieś wyraził – pandemiczna ramówka od połowy marca dawała poczucie lęku, a to, co się teraz tam dzieje, w moim odczuciu jest wręcz upiorne. Ale ta muzyka jest przyjemna. Jest miłym tłem do jedzenia śniadania, ubierania się i wykonywania czysto technicznych czynności podczas pracy.
Dzieje się tak, bo większość dziennikarzy odeszła z Trójki.
Czyżby?
Trudno mi w to uwierzyć. To tak, jakby w mojej pracy odeszli wszyscy bibliotekarze, a ktoś na pustym korytarzu puszczałby w godzinach otwarcia okienka dowolne audiobooki: jeden, drugi, trzeci… a czytelnicy pełni nadziei siedzieliby na tym korytarzu i czekali, że może jednak ktoś do nich wyjdzie i coś powie.
Czy normalny dyrektor dopuściłby do takiej sytuacji w ogólnopolskim radiu?
Jeżeli dopuścił, to dla mnie jest sygnał, że ta sprawa ma drugie dno i komuś bardzo zależy, by tak właśnie było.
PS. Początkowo napisałam „od dwóch dni”, potem poprawiłam na „od trzech dni”, bo wydawało mi się, że dziś jest już środa. Ale to dopiero wtorek. Jak te dni lecą…

Dodaj komentarz