Coś o łamaniu granic

19 Maj 2020

Przedwczoraj po raz pierwszy od 13 marca pojechałam autobusem. W najbliższą niedzielę 24 maja zamierzam pojechać znów, bo Kącik się otwiera. Wczoraj po raz pierwszy chodziłam bez maseczki, nie licząc dnia 10 maja, kiedy to maseczki zapomniałam, ale dostałam jakąś na drogę powrotną. Jest jedna osoba, która już dawno łamie wobec mnie dystans społeczny. Podchodzi do mnie, ściska rękę, przytula, głaszcze. Ruch samochodowy na ulicy zupełnie, jak by się nic nie stało. Odbyły się już dwie próby chóru. W czwartek idę do kosmetyczki. W maseczce. Bo ją lubię.

Dodaj komentarz