O tym, że ktoś we mnie dostrzegł prawdziwą kobietę

19 października 2015

Od pewnego czasu chodzę do dentysty, w którym wyczuwam pewien fałsz. Jest miły. Aż za miły. Pierwszy mówi do mnie dzień dobry. Za każdym razem pyta, czy coś mnie boli. Ale jest w nim coś, co mnie przeraża i co nie budzi mojego zaufania. Przeraża mnie to, jak szybko wszystko robi. Za szybko. Ten jego pośpiech jest mocno niepokojący. Chociaż już wolę jego, niż tę panią doktor, do której chodziłam przed nim. Ta to się grzebała, rany boskie. I miałam wrażenie, że słabo widzi.
Dentysta od jakiegoś czasu namawia mnie na wstawienie implantu. Ja się bronię przed tym rękami i nogami, ale z niego jest niezły manipulant. Straszy mnie wypadnięciem zęba obok, że on już się przechyla, że kość zanikła. Już pomijam to, że chyba ma tomograf w głowie, bo w innej klinice dowiedziałam się, że tak poważny zabieg jest poprzedzony konsultacją i odpowiednią diagnostyką, która swoje kosztuje, a ten tak po prostu staje i mówi mi – trzeba wstawić i już. Nie docierają do niego żadne argumenty.
Ja mu mówię – Panie! Koleżanka 20 lat nie ma zęba i żyje.
On mi na to – Proszę nie słuchać koleżanek, bo one się nie znają. Im się wydaje, a może mają już kilka zębów do usunięcia.
Ja mu mówię – Ale to jest szóstka. To przecież nie widać. To po co wstawiać?
On na to – Oto kobieca logika! Ha ha ha! Świetny dowcip! Opowiem kolegom! Pacjentka nie chce wstawić implantu, bo tego nie widać!
Nie na to planowałam wydać swoje zakamuflowane oszczędności, doprawdy. Czuję się manipulowana i trochę zastraszana. Wcale mi się to nie podoba. Powinnam była powiedzieć, że w ogóle nie mam kasy ani ani.
Ale tę „kobiecą logikę” to sobie zapamiętam. Choć raz poczułam się, jak prawdziwa kobieta. 😉

Komentarze 4 to “O tym, że ktoś we mnie dostrzegł prawdziwą kobietę”

  1. Mari said

    Oj, widzę, że z tego pana doktora niezły demagog. Widzi, że mu sie kasa z przed nosa urywa, to odwołuje się do kobiecej logiki. To jest pragmatyzm, a nie logika kobieca. Jak to jest szóstka, nie martwiłabym się. Ja nie mam dwóch dwójek, – jedną wyłamałam na cukierku, bo była tak słaba z leczenia kanałowego, – druga – nie paniętam okoliczności jej utraty, wstawiłam protezkę częściową, bo musiałam. Jestem z niej zadowolona. A jaką możesz mieć gwarancję, że implant przyjmie Twój organizm, i czy dobrze Ci to zrobią?

  2. danuaria said

    Oj, powiem tak:
    Kiedy wracałam od fryzjerki z pofarbowaną sierścią, spotkałam koleżankę. Ona jakiś czas temu wstawiała implant, nie wiem, czy jeden, czy więcej, ale miała większe braki w uzębieniu. Jak jej powiedziałam, kto mi proponuje implant, odpowiedziała:
    – A! On się w tym faktycznie specjalizuje. Wszystkim by najchętniej implanty powstawiał.
    Muszę ją jeszcze wypytać o więcej szczegółów.
    Polecam do poczytania lekturę:
    5 mitów dotyczących implantów dentystycznych
    Mam chytry plan.
    chcę się zapisać do innego dentysty niby że na przegląd. Tam, gdzie się chcę zapisać, na pewno nie robią implantów. Sprawdziłam to. Wejdę i zwyczajnie porozmawiam o tym z osobą, która mnie przyjmie. Jeżeli potwierdzi, że faktycznie siódemka się przechyla, to zwyczajnie poddam się zabiegowi, bo wiem jedno – manipuluje, czy nie manipuluje, ale przynajmniej wiadomo, że się w tym specjalizuje.

  3. danuaria said

    Aha, bo bym zapomniała.
    Ten dentysta robił mi przegląd 2 lata temu. Pamiętam tę wizytę bardzo dobrze, bo trwała chyba kilkadziesiąt sekund. Spojrzał i niemal wyrzucił mnie wtedy z gabinetu, bo niczego złego nie zobaczył. Ciekawe, czemu wtedy mi nie powiedział o tych przechylających się zębach. Przecież ja już nie mam tej szóstki od 8 lat!
    No sorry, ale jestem nieufna. Im bardziej ktoś jest miły, taki aż za bardzo miły i za bardzo otwarty, tym głośniej odzywa mi się w głowie alarmowy dzwonek.

  4. danuaria said

    Byłam wczoraj u dentystki w innym gabinecie i nie uzyskałam takiej odpowiedzi, jakiej oczekiwałam.
    Mówiła co prawda – no, jeżeli pani chce dążyć do perfekcji… – i nic nie dawały tłumaczenia, że to nie jest mój pomysł. Powiedziała, że owszem, trzeba by kiedyś wstawić, ale nie koniecznie teraz, że jak wstawię za rok, to się nic nie stanie, ale to nawet nie chodzi o dolne zęby, ale o górne, bo „będą tańczyć”. A jak faktycznie wypadnie drugi ząb, to nie będzie jeden, lecz dwa implanty do wstawienia i wtedy będzie jeszcze drożej.
    Rozmawiałam z kolegą, który wstawiał implanty. Nie było to jakieś straszne. Ale to były zęby z przodu i takie bardziej widoczne. Chyba pójdę, ale nadal nie mam przekonania, że dobrze robię.

Dodaj odpowiedź do Mari Anuluj pisanie odpowiedzi